Przyjaciele zwierząt są narażeni na różne niebezpieczeństwa.
Wiadomo nie od dziś, że nieustannie ryzykują. Mogą paść ofiarą złośliwych dowcipów. Nierzadko przykrych w skutkach.
Dziś pod sklepem usłyszałem przerażającą historię z ust roztrzęsionego człowieka, bardzo wychudzonego: - Pewnego razu szedłem przez las i znalazłem indyka o niezwykłym upierzeniu, zacząłem więc się mu przypatrywać. Lecz indyk zaczął przypatrywać się mi i nagle odezwał się: - Weź mnie z sobą do domu!
Zabrałem indyka do mieszkania. Tam indyk powiedział: - Daj mi jeść! - i dałem mu kilka okruchów chleba. Wtedy powiedział: - Pić! - i dałem mu miskę wody. A gdy było późno, indyk zaczął wrzeszczeć: - Weź mnie z sobą do łóżka! - i zabrałem go do łóżka... Zaledwie się położyliśmy, ten indyk i ja, obok siebie, indyk przemienił się w młodego mężczyznę, a moja żona, która w tym momencie weszła do sypialni, nigdy nie uwierzyła w tę historię!
Przywołując tę opowieść nie chcę wzbudzać paniki, dalej róbmy swoje, dokarmiajmy wróble, głaszczmy koty i hodujmy psy, ale lepiej uważajmy, na litość boską, po prostu uważajmy.